

Nawigacja
· Artykuły
· LogBook SP8NTH
· Download
· Forum
· Linki
· Kontakt
· Szukaj
· Mapa przemienników WIRES-X
· Dashboard room POLAND
· Strona WIRESX.PL
· Dashboard SR8FWD-ROOM WiresX
· Dashboard SR8UWD YSF/DMR/D-Star
· Dashboard SR8UVC
· Dashboard SR8UVL
· Dashboard XLX132 DMR-DSTAR
· Reflector YSF PL POLAND
· Reflektor YSF PL 4280
· Reflektor YSF PL YSF260
· Reflector YSF PL SR8LUF
· Reflector YSF PL SR8FWD
· Reflector YSF PL SR8UWD
· Reflector YSF PL SR8UD
· FCS001
· DCS002G
· SR8UVB
· REF032
· DMR MASTER PL
· Dashbooard BM2602
· 9A/SP8NTH-2003
· SV5/SP8NTH-2003
· 9A/SP8NTH-2004
· MAZURY 2004 - SP8NTH/MM
· SU/SP8NTH-2005
· OM/SP8NTH-2008
· XE/SP8NTH-2009
· UT/SP8NTH - 2009
· F/SP8NTH - 2009_1
· F/SP8NTH - 2009_2
· W/SP8NTH - 2010
· UT/SP8NTH - 2010
· Zjazd SPDX Club 2014
Aktualnie online
· Użytkowników online: 0
· Łącznie użytkowników: 168
· Najnowszy użytkownik: SQ7RJH
Ostatnie artykuły
Logowanie
Świteź 2010
Wyjazd nad Świtaź.
W rejonie styku trzech granic: polskiej, białoruskiej i ukraińskiej, ok.. 15 km od Włodawy na wschód znajduje się na terytorium Ukrainy zespół dużych jezior. Tworzą Szacki Przyrodni Park Narodowy – URFF 022. Nad największym z jezior – Świtazią (osiem na sześć kilometrów)
odbyło się jak co roku spotkanie krótkofalowców obwodu wołyńskiego Ukrainy.
Spotkanie to zorganizował miłościwie Im szefujący Mikołaj UT5PR i zaprosił na nie krótkofalowców z Lubelszczyzny.
No to pojechaliśmy –
Grzegorz SP8NTH jako inicjator i ubiegłoroczny bywalec,
Józek SP2CWO (jak prefiks wskazuje – z Wyryk koło Włodawy),
Wojtek (dżentelmen, chociaż bez licencji – kolega Grzegorza z QRL-u)
i ja, Henryk SP8DHJ.
Co prawda z mieszanymi uczuciami, bo w tym samym czasie był przewidziany wypad na zawody 50 MHz do KO20, więc serce było z rozterki lekko nadpęknięte. Gratów wzięliśmy sporo („kto swoje nosi…”), w tym również transceiver TS-857D i dipole na 3,5 i 7/21 MHz, a także przenośki na 145 MHz.. Przydało się wszystko. Trasa w sumie około stu kilometrów, bo przez Dorohusk i Luboml.
Na miejscu przywitanie z organizatorami, wśród których była Natasza UR3PHG z Kowla, studiująca w … Lublinie (co prawda zaoczna, po pierwszym roku)
i Serhij UR3PA z Włodzimierza Wołyńskiego z całą familią, znaną ze spotkań na Zamojszczyźnie i u Niego w domu.
Warunki zakwaterowania. zbliżone do spartańskich, ale dało się wytrzymać – Gospodarze nadrobili to serdecznością.
Potem zakupy w najbliższej wsi o tej samej nazwie co jezioro, kąpiel, rozwieszenie anten i uruchomienie stacji. Pracowaliśmy jako UT/SP8NTH, UT/SP2CWO i UT/SP8DHJ, głównie na 3,5 i 7 MHz. Stacja była zainstalowana na wolnym powietrzu pod zadaszeniem pawilonu, w którym mieszkaliśmy.
Po drugiej stronie tego pawilonu swoje urządzenia zainstalowali organizatorzy. Jak późniejsze doświadczenie wykazało – nawet przy pracy na tym samym paśmie stacje prawie się nie zakłócały.
Pogoda przez cały czas była mieszana – od upału do ostrej zlewy. Ponieważ ośrodek ulokowany był w dość gęstym, mokrym lasku – skuteczność anten nie była wielka, ale wystarczała. Kolejka do URFF-022 była cały czas. Były również łączności z Oszczowem – paradoksalnie stacja w KO20 była położona znacznie bardziej na wschód (geograficzny) od nas.
Wieczorem pierwszy uroczysty wieczór, przemówienia
i prawie rytualna zupa „ucha” – taki rosół na rybkach i z kartofelkami, bardzo dobry.
Bariery językowej nie było – wystarczyły języki cztery: ukraiński, rosyjski, polski i migowy. Tak na oko z połowa ukraińskich uczestników spotkania przyznawała się do polskich korzeni.
Zjawiskiem nieoczekiwanym było używanie trzech czasów; kijowskiego, naszego i UTC, bo nikomu nie chciało się przestawiać zegarków. Praca stacji – do trzeciej w nocy, kiedy to Natasza ze zmęczenia zaczęła się zwracać do nas po rosyjsku, a do stacji z Leningradu po polsku.
Następny dzień był podobny z tym, że ze względu na powtarzające się deszcze wypadła część punktów programu – wieczorem odbyły się zawody w łącznościach na 145 MHz.. Miło donieść, że zwyciężył Grzegorz.
W niedzielę rano przeprowadzone zostały zawody w uproszczonej radiolokacji sportowej, czyli „lisy”.
Tu z kolei trzeci był Józek – na ilu startujących nie wspomnę.
Po oficjalnym zakończeniu i wręczeniu nagród zwinęliśmy sprzęt i do domu. Powrót cudowny, bo jak orzekł stały bywalec tego przejścia Grzegorz – z cudem graniczył fakt, że kolejki na przejściu granicznym NIE BYŁO. Łączności wszystkie razem stacje nawiązały może ze trzysta, ale nie to było najważniejsze. Trochę bardziej poznaliśmy się, pogadaliśmy – co będzie w przyszłym roku zobaczymy. Kolegom z KO 20 granulujemy sukcesu – widocznie w tym roku pecha Im nie przyniosłem.
73
Henryk SP8DHJ
PS
Więcej fotek na stronie: FOTKI ŚWITEŹ
Komentarze
Dodaj komentarz

